...
Все для WEB и WordPress
WEB и WordPress новости, темы, плагины

BĄDŹ SOBIE lojalny i umrzyj w jednym…

0

Banalne i niemodne dziś dla wielu wyrażenie. A w te zimowe romantyczne dni i wieczory przewijam to i, nie boję się powiedzieć, mam na tym punkcie obsesję. Dlaczego nie mówili o wierności małżeńskiej i „nie bardzo…"? Co jeszcze może być tutaj sprytnego? Ale dlaczego wielu żyje tak, jak żyli, udając, że są rodziną? A potem, stojąc na krawędzi, nad przepaścią, płaczą, histeria, przysięgają „już tego nie zrobię”, „tylko ty jesteś taki”. Zresztą nie mówię tu tylko o męskiej żądzy pozarodzinnej adrenaliny… Kobiety, choć chowają się za prawdziwymi powodami, nie pozostają w tym również w tyle.

On nie jest tym jedynym, ona nie jest tym jedynym. Jak możemy to rozpoznać i nie dręczyć się nawzajem? Żona marynarza, dusza, muza. A on jest łajdakiem, zabłoconym typem, oszustem, wampirem energetycznym. I wręcz przeciwnie: upragniony przez wielu uparta „niegospodyni” obok wymarzonego człowieka: wiernego i odpowiedzialnego, ojca ojców, najlepszego… Każdy ma swój wewnętrzny świat, jego treść. Rodzice, ci wokół nas, a przede wszystkim my sami musimy nad tym popracować. Albo raczej nie powinniśmy, ale możemy, jeśli chcemy. Obojętność wobec siebie i innych robi świetną robotę. W końcu nic nie robienie w tym kierunku jest łatwiejsze, udawanie wygodniejszego. Sami niszczymy to, co zbudowaliśmy lub co mogliśmy zbudować. Więc po co znowu żałować, dawać komuś jeszcze raz szansę, próbować być szczęśliwym, jeśli trzeba być nią, ale nie przez górę oszustwa, budowanie kryształowych zamków, dawanie siebie jako przywiązania do czyjegoś bogatego życia. Możesz być szczęśliwy, nie mając niczego, lub możesz być głęboko nieszczęśliwy z powodu niezmierzonego bogactwa lub przyzwoitego dobrobytu.

Wróćmy jednak do tematu, jak go pieszczotliwie nazwałem – „pozamałżeńskiej adrenaliny” (lub po prostu – zdrady stanu). Nie sądziłem, że sam na to wpadnę. Nie złapany, nie złodziej. Ale wiele faktów wciąż skłania mnie do przekonania, że ​​trzeba być niezwykle ostrożnym i uważnym. I jakie to jest obrzydliwe. Kopać, podejrzewać, znaleźć nowe superfakty na temat czegoś tam. I może nikt nie nazwie mnie normalnym, jeśli będzie wiedział, że zwalniam, że codziennie wybaczam i martwię się. Miłość… Pewnie daje mi siłę do walki o nas, marzenia o przyszłości, wykorzeniania myśli o "trzecim" zbędnym (piątym, dziesiątym). Nie wiem, jak długo wystarczą mi moje wewnętrzne rezerwy, cóż, po prostu nie chcę być taki jak wszyscy inni lub nie być taki jak wszyscy. Nie chcę zamykać drzwi i szukać nowego dnia z walizkami w strasznej depresji, nie chcę być histeryczką, która zamieniwszy się w Holmesa, nie daje życia sobie ani jemu. To obrzydliwe, nie do zniesienia. W rozmowie z jednym z „podejrzanych” okazało się, że to normalna kobieta, usłyszała zdanie, że trzeba być ponad tym wszystkim, a także, że kocha swojego męża, a on wydaje się być nią. Przeprowadziła miłą rozmowę i powiedziała, że ​​ma też „napady zazdrości” i podejrzenia o zdradę, ale poradziła, żeby wszystko załatwić. Pomyliłem się też z numerem, okazuje się, rozmawiając w tym momencie z właściwą osobą, bo od ukochanej usłyszałem, że zwariowałem i to wszystko nigdy się nie zmieniło i nie chce. Ma po prostu dar oszukiwania w taki sposób, że nawet wykrywacz kłamstw niczego nie wykryje. To było jak w filmie: zbiegłam za nim po schodach, krzyczałam, za czymś szłam, byłam w strasznej histerii, bo napisałam wiadomość do jednego z nieznanych numerów i jak się okazało, nie uprawiali seksu, ale w klubie po prostu tańczyli. Co za rozkosz, pomyślałem. I

podczas gdy ona przetrawiała informacje, napłynęła fala gniewu, która następnie przelała się na sprawcę. Jedyne, co go wtedy uratowało, to nie agresja, jak to często bywa, ale czułość i przywiązanie do właściwych słów. Tego życzę wszystkim. Mężczyźni, jeśli odziedziczyliście w swojej duszy, nie powinniście się spieszyć i nie oburzać, ale coś zrobić, ponieważ wszystko jest ograniczone, a także nasze nerwy i łzy. W pewnym momencie nic nie zostanie, wszystko się wypali. I chociaż będziesz żył jako wolny ptak, wędrując od jednego do drugiego, od trzeciego do piątego, pamiętaj o tym więcej niż raz. Cudzołożne koty tego formatu nie zasługują na nic poza tymi samymi zbłąkanymi kotami. Nie, nie, daj ci czyste anioły. Aby to zrobić, najpierw spójrz na siebie, na swoje kłamstwa, na plany poza rodziną. I jestem pewien, że nie będzie to zbyt miłe i oczywiście nie chciałbym być tak traktowany. Nie zabijaj osoby w niej, nie depcz jej uczuć, nie bądź obojętny na każdą drobiazg, który dla ciebie zrobiono. Nie dodawaj do listy zdrajców, nie krzywdź. Może opisuję swoją wizję związku w sposób wyidealizowany, ale czy nie jest to normalne i zasługuje na prawo do bycia prawdziwym? Byłoby pragnienie.

Zawsze zabijał mnie fakt, że nie każdy może usłyszeć proste „przepraszam” z ust wszystkich. A gdyby to mogło uratować komuś odejście, nie mówię o życiu, ale… chociaż tak, od czyjegoś życia na zawsze. Czy to naprawdę normalne, że ktoś płacze, prezentowany przez zachowanie jednej osoby wobec drugiej? Jak możesz odejść bez zrozumienia, napluć na wszystko. A najgorsze jest atak! Dokładnie – to podła broń na usprawiedliwienie. Ale co dzieje się w tej chwili z inną osobą, która nie zrobiła nic złego. Jest tylko ofiarą czyjejś agresji i prób usprawiedliwienia się. Okazuje się więc – kolejna śnieżka: zranił, ale nie przeprosił, nadal żyje zgodnie ze swoimi „męskimi” prawami. A obok niej ta, która daje z siebie wszystko, która tylko czekała na to „przepraszam”. W końcu usłyszałem „nie obrażaj się”, no cóż, ile mnie to kosztowało. Nie ma znaczenia. To zależy tylko od rodziny i od co zainwestowano w to dziecko. Jeśli obserwował to przez długi czas w relacji między mamą a tatą, to wyimaginowane bohaterstwo taty, kiedy mama nigdy nie słyszała tych słów. Oczywiście konieczna jest reinterpretacja i pokazywanie na przykładach, że jest to tylko dla dobra i nie wiąże się w żaden sposób z upokorzeniem. A potem mówimy o pewnej pasji do łóżka! Gdzie mogę to zdobyć, jeśli dusza jest przepełniona brakiem szacunku i obojętnością. Ale jak przekazać to sprawcy? Więc spróbowałem, wpadając na atak. Okazuje się, że jestem winny jego „nocnych pobytów”, blokowania telefonu, wiadomości pewnej liczby „ich” o różnym wydźwięku, nieznanych połączeń telefonicznych. A co najważniejsze: na wszystko jest odpowiedź, na wszystko jest pretekst, powód. A co najważniejsze: brak zdrady jako takiej. Chociaż, kto wie. To niejasne. Znowu: nie złapany – nie złodziej. Tak żyjemy. Po co? Nie wiem. Poczekaj i zobacz. Może przerośnie to pragnienie bycia gwiazdą dla wszystkich lub, jak to się nazywa, bycia na maści ze wszystkimi, bez dotykania, bez oszukiwania. Może zrozumiem, że się mylę i przestanę naiwnie wierzyć w bajki. Ile możesz już? Najśmieszniejszy. Ile razy natknąłem się na nieprzyjemne chwile pod tym względem, ale nadal wierzę. Czas dorosnąć, być może psychicznie. Wiesz, zawsze byłem przekonany, że ze zdrajcami trzeba postępować surowo, nie oszczędzić ani grama, trzeba ich, o Boże, powiesić, spalić i całą resztę Czas dorosnąć, być może psychicznie. Wiesz, zawsze byłem przekonany, że ze zdrajcami trzeba postępować surowo, nie oszczędzić ani grama, trzeba ich, o Boże, powiesić, spalić i całą resztę Czas dorosnąć, być może psychicznie. Wiesz, zawsze byłem przekonany, że ze zdrajcami trzeba postępować surowo, nie oszczędzić ani grama, trzeba ich, o Boże, powiesić, spalić i całą resztę

Nie będę mówić głośno. Zawsze machałem głową, kiedy pokazywali w talk show te kobiety, które są oszukiwane, a oni dają im szansę. Straszne, a teraz sam wątpię, co robić. Poczekaj na dokładną chwilę, która pomoże mi to rozgryźć, albo przestań być specjalistą kryminalistyki śledczej i odpuść sytuację, pozwalając jej się toczyć. To właśnie te romantyczne zimowe wieczory mówią mi, że potrzebuję restartu i uspokojenia duszy, relaksu, czy czegoś takiego. Ale wciąż żyje we mnie ten znienawidzony Holmes, chcę pozbyć się jego syndromu, a on mnie prześladuje. Tak, ok, trzeba się przełączyć, uspokoić, zrelaksować. I nie jest daleko od depresji. To musi być związane. Niech wszystko pójdzie tak, jak jest. To postanowione.

Niedawno w kilkuminutowej korespondencji rozmawiała z „podejrzanym” nr 2, jak się okazało, była mężatką i dziećmi, ale tylko to ją uratowało. Powiedziała mi, że nie ma nic z mężem, ale przyznała, że ​​nie kocha swojego męża, tylko jest od niego uzależniona finansowo. Tak, to dla mnie nowość, ale powiem szczerze, osad po rozmowie pozostał. Wyobrażam sobie, czym jest codzienne życie takich par. Myślę, że to straszne, ale jest prawdziwe. Do tej pory przyszło do nas wszystko, co „nienaturalne”. Cóż, rodziny będą takie tylko z nienaturalnymi uśmiechami, słowami, czynami i tak dalej. A potem odeszła od poprzedniego męża, bo zdradziła. Czego im brakuje? Tu przychodzisz i mówisz: „Nie jesteś taki, musisz coś zmienić albo nie da się zmienić”. Więc nie, musisz wspinać się po łóżkach innych ludzi, zanim zrozumiesz, że w domu jest prawdziwa, gotowa na wszystko dla ciebie, który nie zdradzi i nie wyleje łez za łajdakiem. Oddzielenie duchowe jest bardzo złożonym problemem dla wielu rodzin i chociaż istnieje, nie można mówić o jakiejkolwiek „przyjaźni” cielesnej, być może na boku. I jest taka radość i bliskość, że nie ma dokąd pójść! Według wielu jest to coś słodszego, przyjemniejszego niż przytulanie się, oddanie i kiedyś upragnione. I próbujesz zrobić coś, żeby te światła błyszczały w jej oczach, żeby uśmiech świecił, żeby promieniował ciepłem. Co jest słabe? Łatwiej przejść na inne pole! I próbujesz zrobić coś, żeby te światła błyszczały w jej oczach, żeby uśmiech świecił, żeby promieniował ciepłem. Co jest słabe? Łatwiej przejść na inne pole! I próbujesz zrobić coś, żeby te światła błyszczały w jej oczach, żeby uśmiech świecił, żeby promieniował ciepłem. Co jest słabe? Łatwiej przejść na inne pole!

Nie ma zwycięstwa bez walki. Trzeba walczyć z nadzieją na swoje trofea, na te drobiazgi, które wydają się uśmiechać i dawać nadzieję, że wszystko będzie z tobą w porządku. Niezdolność do walki to choroba wielu osób w związku. Po prostu wiem dla siebie, że niczego nie można osiągnąć przez powtarzające się napady złości, tylko po to, by się wytępić. Jeśli wszystko jest tak złe i niepoprawne, lepiej odsunąć się na bok, zająć pozycję oczekiwania. Spójrz na siebie w lustrze, zacznij komunikować się z nowymi ludźmi, którzy zobaczą w tobie radość i te zalety, o których dawno nie słyszałeś, o których zapomniałeś lub przykryłeś kompleksem niższości. A wielu daje ją ich kochanek, aby najwyraźniej nie odpoczywali lub nie kręcili nosa. Sztuki budowania relacji nie można nauczyć się jako „doskonałej” lub „dobrej”. Tylko metodą „nadziewania rożków” można coś wydobyć. przeanalizuj wszystko, nie bądź leniwy, aby szukać wyjścia. Może wtedy zostanie inna rodzina. Nie odmawiaj podania ręki, może ta osoba z jakiegoś powodu zbłądziła. A jeśli potrafisz być mądry i rozsądny, możesz przeżyć wszystko razem. Syzyf oczywiście nie zawsze musi być, ale spróbuj coś zmienić na lepsze w swojej mocy.

Miłość do wszystkich i rodzinna adrenalina! (w najlepszym tego słowa znaczeniu).

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje wrażenia. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Więcej szczegółów