...
Все для WEB и WordPress
WEB и WordPress новости, темы, плагины

HISTORIA Z ŻYCIA „ŻYCIE ZA PŁOTEM”

1

Jego luksusowy dziedziniec jest ukryty przed sąsiadami za wysokim płotem.

„Nie ma sensu podglądać, jak żyją władze", Borys Pietrowicz odpowiedział na wyrzut żony, dlaczego, jak mówią, odgradza się od ludzi.

Borys Pietrowicz całe życie chodził do urzędników. Mieszczanie go nie lubili. Było dużo honoru. Podzielił nawet swoich krewnych na „biednych” i „takich”.

Narzekał, że nie miał szczęścia do sąsiadów: byli zbyt prości na jego stanowiska. Nie odwiedzać, nie zapraszać. Przywitany w dobrym nastroju. A kiedy sąsiad mieszkający po drugiej stronie ulicy, syn miał straszny wypadek, a kobieta poprosiła o pomoc Borysa Pietrowicza, wspomniał o zajęciu. Maxim był wyłączony. A sąsiad żywił urazę.

Lida, żona, nie powiedziała ani słowa. Powiedzieli, że zjadł ją mąż, że nie może urodzić dziecka. „A kto otrzyma całe to dobro?” myśleli sąsiedzi i krewni.

Było wielu, którzy chcieli zaprzyjaźnić się z Borysem Pietrowiczem, ponieważ „on może zrobić wszystko”. Był zapraszany na różne imprezy. Uwielbiał uwagę. Umiał pięknie mówić i wznosić tosty. Lidzie nie podobały się te wydarzenia. Ale muszę być z mężem. Współczuli jej. Często łapał litościwe spojrzenia. W takich momentach chciałem się schować za wysokim płotem…

Im wyższą pozycję otrzymał Borys Pietrowicz, tym bardziej był arogancki. Przyjaciele ze szkoły i uczelni stali się dawni. Zajmował się tylko właściwymi ludźmi. Zaczął też „chorować” na brunetki. Jego żona ma pszeniczne włosy. Kiedy byłem facetem, walczyłem z chłopakami o Lidę. Czas mijał, a piękność z włosami dojrzałej pszenicy zamieniła się w przestraszoną szarą mysz.

Lida pracowała w jednej z instytucji. Dla kobiet była celem numer jeden plotek.

„Gdybym miała takie pieniądze, wyglądałabym nie gorzej niż gwiazda Hollywood” – westchnęła była Miss regionalnego centrum Larisa. I Linda…

„Pietrowicz nie płaci na nią ani grosza” – bronił Lida księgowy. – Przeziębiłem się na młode brunetki. Lida jednak nie wyjedzie. "Przyzwoity" człowiek rodzinny. I to jej rodzice pomogli Pietrowiczowi przebić się przez drogę do władzy. Byli potężni, a nie biedni. Ale Pietrowicz był przebiegły i miał dobrą fizjonomię.

– Wciąż niczego mu brakuje – Larisa przewróciła sennie oczami.

– Nic nie dostaniesz. Jesteś rudą – zaśmiał się księgowy.

… Boris Pietrowicz lekceważąco nazywał ludzi, którzy przychodzili do jego biura ze swoimi problemami, „petytorami”. Kim byli dla niego zwykli, dobrze zapracowani mężczyźni i kobiety?

Kiedy dotarł na szczyt, zmarła mama zapytała: „Borysko synu, szanuj i słuchaj ludzi, żeby cię nie przeklinali. Nikt nigdy nie narzekał na naszą rodzinę”. Słowa mamy zostały zapomniane, bo pokusa była wielka, aby wyciągnąć z życia wszystko, a nawet trochę więcej.

… Lida nagle zachorowała. Lekarze doradzili Borysowi Pietrowiczowi, aby przywiózł żonę do stołecznej kliniki. Nie słuchałem. Wpatrywał się obojętnie w piękne ciało Lidy. Jej cichy jęk go irytował. Przyłapał się na myśli, że ta chora kobieta wkrótce zniknie z jego życia. I publicznie udawał złamanego serca męża.

Lida poprosiła kuzyna, aby odwiedziła ich i pomogła w gotowaniu i sprzątaniu.

– Nie mam mocy. A Natasza jest teraz bez pracy. Zapłacimy jej.

Odrzucony. Krzyknął:

„Dlaczego nieznajomi muszą tu wędrować?” Oglądaj, jak żyję? A potem plotki.

– A ja nadal tu mieszkam, Boris.

– Na razie tak – powiedział stanowczo.

… Kiedy Lida zmarła, Borys Pietrowicz odetchnął z ulgą, że nie musi już dzwonić do lekarzy, odwiedzać chorą żonę w szpitalu, znosić zapach leków w domu. Teraz może spędzać więcej czasu ze swoją ukochaną brunetką. A po śmierci żony stała się nachalna. Na próżno Borys Pietrowicz ma pięćdziesiąt pięć lat, a ona jest prawie trzydzieści lat młodsza. Wiek w porównaniu z jego statusem i bogactwem jest dla niej niczym.

Borys Pietrowicz nigdy nie zaprosił swojego „ukochanego” domu. A gdy pewnego dnia pasja pojawiła się przed bramą bez pozwolenia, dał jej „rezygnację”. Nie miał pojęcia, by podzielić się z kimś swoim dobrem. Prywatnie podziwiał jego stan. Do jego rezydencji przylatywały tylko wysoko latające ptaki. Dumnie zaaranżowane wycieczki po domu, duży ogród z różnorodnymi drzewami i kwiatami. Poczęstował mnie drogimi drinkami podarowanymi przez „wdzięcznych” ludzi oraz pysznymi daniami przygotowanymi w mojej ulubionej restauracji.

„Potrzebujesz gospodyni, Borysie Pietrowiczu”, mówili goście ze stolicy i „drodzy” przyjaciele. Skruszony potrząsnął głową: nie ma nikogo takiego jak jego zmarła Lida, tyle lat żyli w zgodzie i miłości… Rola niepocieszonego wdowca została mu cudownie powierzona.

… Im bliżej emerytury, tym bardziej bałam się, że będę musiała zostać bez stanowiska, drogie prezenty. Nie wyobrażałam sobie, jak można nie dać rady, nie wywierać presji na kolejną ofiarę, nie „błyszczeć” przed publicznością, nie decydować o losach innych ludzi. A kiedy wysokie władze postanowiły pozwolić Borysowi Pietrowiczowi trochę więcej popracować, po raz pierwszy zrobił prezent z własnej kieszeni dla sierot – kupił dużo słodyczy. I przyniósł go nie w wigilię jakiegoś święta, ale tak po prostu. Jakie ody mu za to śpiewano!

… Zdrowie "poprosiło" Borysa Pietrowicza o przejście na emeryturę. W wielkim domu stało się nie do zniesienia z samotności. Nazywani „drodzy” przyjaciele, zapraszani do odwiedzenia. Powołali się na zatrudnienie. Jak on kiedyś „decydowali o sprawach o znaczeniu narodowym”. Pamiętał tych, którym pomagał robić karierę, organizował dzieci na uniwersytety, podpisywał niezbędne dokumenty. Zadzwonił też m.in. z prośbą o „wpadnięcie na chwilę”. Ale dla niego też nie mieli czasu. Stał się bezużyteczny.

Przestronne rezydencje wciśnięte w mózg. A na podwórku jego oczy spoczęły na wysokim płocie. W pewnym momencie wydawało się człowiekowi, że całe życie przeżył za wysokim płotem, którym odgradzał się od ludzi i świata. Zrobiłem ławkę przy bramie. Jak sąsiedzi.

Teraz Borys Pietrowicz długo siedział na ławce w pogodne dni. Ale nikt nie zatrzymał się przy nim, by zamienić kilka słów. Tylko Maxim uśmiechnął się głupio i machnął ręką, gdy matka wyprowadziła go na wózku inwalidzkim.

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje wrażenia. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Więcej szczegółów