JAK SCHUDNIĆ MĘŻOWI?
W tym artykule omówimy, jak sprawić, by twój mąż schudł, ponieważ nie są tak idealne, jak im się wydaje.
W sieci często można znaleźć zdjęcie, które wyraźnie pokazuje męską i kobiecą samoocenę: szczupła piękna dama, stojąc przed lustrem, widzi w nim grubą, chudą ciotkę, ale gruby, chudy mężczyzna, patrzący na się w lustrze, widzi w odbiciu sportowego przystojnego mężczyznę. Naiwny.
To właśnie rozumiemy przez fakt, że często zawyżona samoocena, która jest charakterystyczna dla bardzo, bardzo wielu mężczyzn, prowadzi do tego, że wchodząc w wiek potocznie nazywany „eleganckim", widzimy obraz zupełnie nieelegancki – spuchnięci łysi mężczyźni, którzy według dawnej pamięci uważają się za orły. W przeciwieństwie do szczupłych i zadbanych pań, które od młodości gnały kompleksy na siłownię i do salonów kosmetycznych. Czy można zmusić męża do powrotu do formy? A jeśli tak, to w jaki sposób?
Jak sprawić, by mężczyzna schudł
Bez przemocy – twoja taktyka powinna być subtelniejsza. Mianowicie: trzeba się upewnić, że człowiek wierzy, że dźwiękowy pomysł, że fajnie byłoby wziąć na siebie, przyszedł do niego sam. Bez Twojego udziału, co w większości przypadków podejrzanie przypomina szlifowanie piłą. Ale do tego musisz spróbować.
Na przykład powieś dietę na lodówce, włóż wagę do łazienki. Nie kupuj nowego garnituru dla ukochanej wielkości – zakładając (a raczej próbując to zrobić) przed spotkaniem z kolegami z klasy, ten, który wisi w szafie od ukończenia szkoły, będzie bardzo zdziwiony. Pozwól mu iść do sklepu po nową rzecz i przestudiuj etykietę z nowym rozmiarem. Miło jest postawić przy łóżku książkę Anglika Steve'a Millera „Zejdź z kanapy i schudnij!”. – szef dużej firmy szkoleniowej zajmującej się rozwojem osobistym i po prostu bardzo pulchny mężczyzna, był w stanie odbudować swój system żywienia. Przykład szczupłej, dopasowanej sąsiadki (jeśli istnieje) może zainspirować wyczyn.
Po podjęciu odważnej decyzji „Schudnij!”, musisz zastosować odpowiednią dietę – żadnych dziesięciodniowych diet, które wpędzają Cię w depresję i prowadzą do zhor. Konieczna jest zmiana nawyków – to sprawa, która wymaga czasu i prowadzi do trwałych rezultatów. Dlatego najlepszym wyborem będzie kontakt z dietetykiem. To wzbudzi w mężu więcej zaufania niż dieta wyrwana z czasopisma. Lekarz przepisał! Dodatkowo dieta zalecona przez specjalistę jest zbilansowana pod względem ilości tłuszczów, białek i węglowodanów, co oznacza, że słabnie ochota na przekąskę. I jeszcze jedno: mężczyźni bardzo dokładnie stosują się do zaleceń lekarza – zje tylko to, co mu przepisano, nie podda się swojemu nastrojowi i nie opuści wyścigu, ale zastosuje się do zaleceń i osiągnie wyniki. Psychologia.
5 zdrowych nawyków odchudzających mężczyzn
Ruch. Po jedzeniu powinieneś poruszać się umiarkowanie przez pół godziny. Na pierwszym etapie odchudzania aktywne sporty nie są potrzebne – trzeba je połączyć za miesiąc. Piłka nożna, bieganie, pompki, siłownia – czego dusza zapragnie. Bez aktywności fizycznej waga się nie ruszy.
Obowiązkowe śniadanie. Zaniedbanie pierwszego posiłku to duży błąd, ponieważ brak kalorii jest koniecznie rekompensowany obiadem. To kolejny plus trzy centymetry w pasie. Musisz jeść pięć razy dziennie, nawyk takiej rutyny rozwija się w ciągu dwóch tygodni. W rezultacie zanika potrzeba szkodliwych przekąsek.
Obfity napój. Woda mineralna bez gazu na pół godziny przed posiłkiem pomoże ustalić pracę wszystkich narządów wewnętrznych i przygotować układ pokarmowy do jedzenia. Cóż, pij przepisane 1,5 litra wody dziennie.
Prawidłowy sen. Regularnie brakuje snu, osoba zyskuje siłę za pomocą jedzenia. Więc rozłącz się – do północy. Ponadto, kto więcej śpi, mniej je.
Smakosz. Delektowanie się jedzeniem na talerzu, rozróżnianie smaków, wpychanie wszystkiego jakoś w siebie nie ciągnie, a wręcz przeciwnie, zaczynasz uważnie monitorować dietę, która o dziwo staje się coraz zdrowsza i bardziej urozmaicona.
Właśnie w ten sposób możesz sprawić, by twój mąż schudł. To nie jest trudne. Trzymaj się naszych zasad, a wszystko będzie dobrze.
Nawyki to siła, która decyduje o jakości życia.